Fasolka adzuki - fasolka uprawiana w chinach i tam goszcząca na stołach. Według medycyny chińskiej pomaga wydalić nagromadzoną w organizmie wilgoć. Jest idealnym pokarmem dla osób, które mają obrzęki, dla kobiet pod koniec cyklu i podczas okresu, dla kobiet po porodzie lub dla osób, u których nagromadziła się wilgoć, widoczna w postaci tzw. "oponki", cellulitu czy nadwagi. Można więc powiedzieć, że nadaje się praktycznie dla wszystkich. Dietetyka zachodnia już odkryła jej cudowne działanie odchudzające. Tak, ta fasolka usuwa wilgoć, która może ujawniać się między innymi jako nadwaga - Chińczycy odkryli to już ponad tysiąc lat temu :) Fasolka wygląda i smakuje jak zwykła czerwona fasola, z tym, że jest trochę mniejsza. Staram się więc wymyślić różne sposoby by "przemycić" ją do diety. Tutaj oto takie kotlety.
czwartek, 26 marca 2015
Kotlety z fasoli adzuki
Fasolka adzuki - fasolka uprawiana w chinach i tam goszcząca na stołach. Według medycyny chińskiej pomaga wydalić nagromadzoną w organizmie wilgoć. Jest idealnym pokarmem dla osób, które mają obrzęki, dla kobiet pod koniec cyklu i podczas okresu, dla kobiet po porodzie lub dla osób, u których nagromadziła się wilgoć, widoczna w postaci tzw. "oponki", cellulitu czy nadwagi. Można więc powiedzieć, że nadaje się praktycznie dla wszystkich. Dietetyka zachodnia już odkryła jej cudowne działanie odchudzające. Tak, ta fasolka usuwa wilgoć, która może ujawniać się między innymi jako nadwaga - Chińczycy odkryli to już ponad tysiąc lat temu :) Fasolka wygląda i smakuje jak zwykła czerwona fasola, z tym, że jest trochę mniejsza. Staram się więc wymyślić różne sposoby by "przemycić" ją do diety. Tutaj oto takie kotlety.
wtorek, 24 marca 2015
Pizza z sosem buraczkowym, kozim serem i rukolą
Trochę inna wersja pizzy. Kiedyś zrobiłam sałatkę z pieczonych buraków, rukoli i koziego sera. Uważam, że połączenie tych smaków jest tak idealne, że warto przenieść je do innych dań :) I tak właśnie ku przerażeniu mojego męża przygotowałam buraczkowy sos na pizzę. Jednak gdy wyjęłam z lodówki rzadko u nas spotykany produkt - ser (ale kozi*:)), przekonałam tym samym, że obiad będzie wart spróbowania :) Zrobiłam również "stary" już numer w mojej kuchni czyli część pizzy posypałam rukolą (wtedy jak dla mnie smakuje idealnie), a część nie - na wszelki wypadek, dla tych bardziej "opornych" smakoszy mojej kuchni :)
Jak dla mnie pyszne, polecam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)