Roślinnie, ponieważ jak wiadomo -
zdrowo :)
Wszystko co dała nam natura -
zboża, owoce, warzywa, nasiona, orzechy, zioła jest najbardziej wartościowe.
Żywiąc się tym co w naturze najlepsze dostarczamy naszemu organizmowi
wszystkiego, czego mu trzeba - witamin, mikro i makroelementów czy soli
mineralnych.
Ważne, żeby nasza dieta była
zróżnicowana. Jedząc każdego dnia gotowane zboże (w postaci kaszy lub kleiku),
warzywa (m.in. w postaci zup) rośliny strączkowe i doprawiając to wszystko
ziołami, dodając orzechy, możemy przygotowywać bardzo urozmaicone posiłki, a
naszą dietę uczynić zróżnicowaną. Wystarczy każdego dnia tygodnia jeść na obiad:
inną kaszę (jaglana, kukurydziana, orkiszowa, gryczana, jęczmienna, quinoa) a
raz makaron pełnoziarnisty (orkiszowy, żytni, jęczmienny, jaglany, owsiany, gryczany), razem z różnymi
warzywami (marchew, dynia, burak, brokuł, kalafior, kapusta, szpinak,
pasternak, seler, pieczarki ... - to już więcej niż siedem:)) lub strączkowymi
(soczewica, ciecierzyca, groch, fasola...) i już naprawdę jemy różnorodnie, a
na mięso... zwyczajnie brakuje miejsca.
Wyniki badań też są nieubłagane -
wegetarianie żyją dłużej niż mięsożercy*.
Osoby żywiące się wyłącznie roślinożernie po prostu spożywają o wiele
więcej warzyw i zbóż niż mięsożercy. Gdy nie możemy na kanapkę położyć szynki,
a na obiad usmażyć kotleta, to po prostu musimy zacząć kombinować z tego co nam
zostało - czyli roślin (i tu zaczynają się nowe przepisy :) ). Nie neguje
jedzenia mięsa w ogóle i nie zachęcam do absolutnego porzucania go - sama
porzuciłam wegetarianizm i jadam mięso - jednak zachęcam do znacznego
ograniczenia spożywania jego ilości - naprawdę wyjdzie nam to tylko na zdrowie.
A wegetarianie też się ucieszą, że mniej zwierząt jest jedzonych :)
*"Dieta roślinna
na codzień", Julieanna Hever, wyd. Galaktyka 2013