Ostatnio miałam ochotę na coś "naprawdę słodkiego". Nie wiedziałam do końca co to miało być, ale chciałam coś takiego zjeść. Nie miałam jednak ochoty ani na ciasto, ani na ciasteczka, ani na owoce w postaci kisielu czy jakiegoś budyniu. I tak chodziłam struta, czekając na znak - co to ma być? Pomyślałam o naleśnikach, ale szczerze mówiąc nie chciało mi się stać pół godziny nad patelnią, zresztą - co do nich? Na żaden dżem nie miałam ochoty. Tak szczerze to... Zjadłabym naleśniki z (o zgrozo!)... czekoladą! I wtedy wpadło mi do głowy, że przecież czekoladę też można zdrową zrobić :) Poszperałam więc w internecie, żeby w miarę opracować proporcje. Po zrobieniu kremu zaczęło się wyjadanie z miksera i o naleśnikach już nikt nie myślał. I tak w domu zapanowało nutellowe szaleństwo - wyjadanie łyżeczką, oblizywanie noża, na wafelku orkiszoym, na waflu ryżowym, na bułeczkach orkiszowych... Robiłam już wersję z syropem z agawy zamiast daktyli z jadłonomii, ale taniej i zdrowiej wychodzi z daktylami. Po prostu polecam, można wyjadać i podjadać :)
300 g daktyli suszonych bez pestek
200 g orzechów laskowych (następnym razem dodam nawet 300 :)
4 czubate łyżki kakao
1 szklanka mleka (u mnie ryżowe zwykłe, jeszcze lepiej waniliowe)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (opcja, jeśli nie ma lepiej nic nie dawać - a na pewno nie aromat!)
1. Daktyle zalać mlekiem i zagotować, po chwili wyłączyć i zostawić na czas pieczenia orzechów.
2. Orzechy wyłożyć na blachę do pieczenia i piec 10 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni (lub 15 w nienagrzanym)
3. Po tym czasie wyjąć orzechy (można im dać trochę czasu, żeby ostygły), przełożyć na ściereczkę , zwinąć w garść i pocierać, żeby łuski zeszły z orzechów.
(Chodzi o to, aby usunąć z łuską ewentualną gorycz, ale myślę, że dla osób bardziej leniwych lub dla tych, którym się śpieszy ten etap można pominąć. Można by też ewentualnie sparzyć orzechy, ale przy pieczeniu z orzechów wydziela się taki cudowny armat, który nadaję cudny smak kremowi ;))
4. Orzechy zmiksować na proszek, przełożyć do miseczki.
5. Podgotowane daktyle zmiksować, dodać zmielone orzechy, kakao i zmiksować na gładką masę.
6. W zależności od konsystencji można dodać trochę mleka - zależy czy wolimy bardziej gęsty czy rzadszy krem.
Gotowe!
Przechowywać w lodówce, podobno do ok. tygodnia, ale wątpię żeby tyle wytrzymało :)
Przepis na podstawie przepisów z: www.jadlonomia.com i www.zdrowieprzezkuchnie.pl
I jeszcze jedno...
Zazwyczaj mówi się, że zdrowa żywność jest droga. Moim zdaniem na pierwszy rzut oka i owszem - wszystkie składniki wydają się drogie, jednak kupując je można je wykorzystać do wielu przepisów, dzięki czemu ogranicza się potem ilość kupowanych produktów gotowych, które może w cenie jednostkowej wydają się tańsze, ale po podliczeniu wcale tak tanio już nie wychodzą...
Tutaj podliczam "cenę" domowej nutelli - wiadomo, że trzeba ją jeszcze przygotować, ale tak dużo zachodu znowu nie kosztuje :)
Daktyle - 3,90 zł(opakowanie 500 g 6,50) wersja eko 9,40 (opakowanie 400 g 12,69)
Orzechy laskowe 7 zł, wersja eko 11 zł
mleko roślinnie 1,50 zł (6 zł za 1 l z rosmanna)
kakao 0,50 zł (3-4 zł za opakowanie) wersja eko 2zł (15 zł za opakowanie)
RAZEM: 12,40 za ok. 600 g kremu lub ok.23 zł w wersji eko
Opakowanie nutelli 600 g to koszt około 16 złotych.
Tak więc... Domowa nutella, wykonana ze zdrowych składników, bez grama białego cukru i rafinowanego oleju spożywczego oraz innych polepszaczy... Jest tańsza!!! A jeśli korzysta się tylko z ekologicznych składników, to i tak wychodzi taniej niż kupne "zdrowe" kremy, któych i tak skłąd jest o wiele gorszy niż tego własnoręcznie przygototwanego :)
Mam nadzieję, że przekonałam do wypróbowania przepisu, a może i przeanalizowania "kosztów" zdrowego odżywiania - w dalszej perspektywie wcale nie wychodzi tak drogo...
(Koszty wyliczone na podstawie cen w sklepie vita natura (stacjonarny i internetowy) http://www.sklepvita.pl/ oraz ceny mleka z rossmanna (kupuję zawsze w promocji) i orzechów z lidla.)
Z podanych składników wychodzi takie duże pudełko kremu.
Na bułeczce orkiszowej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz