Ciasto czekoladowe... Ale z czekolady zostało tam tylko kakao. Ponadto... nic! Ani maki, ani mleka, ani tłuszczu, ani żadnej lecytyny czy czegoś... Nic... Kakao i... Fasola! Tak - to prawda, tak - to niemożliwe! Myślałam, że będzie tak ohydne, że nie da się zjeść. Przepis na ciasto z fasoli widziałam już rok temu i... No nie mogłam się odważyć. Kasza ok, ale fasola?! To tylko z cebulką, kminkiem i czosnkiem :) Ponadto moczyć fasolę, gotować, przepłukać, umyć garnek... Cały ten zachód, tylko po to, żeby ją zmarnować? Nie...
Gdy jednak mój roczny synek, zafascynowany wyjmowaniem puszek z szafy wyjął puszkę z eko fasolą, zorientowałam się, że zbliża się jej "termin". No dobra... Coś słodkiego by się w sumie zjadło. Przepis? JEgo przygotowanie to jakieś 2 minuty! Co tam, zaryzykowałam. Werdykt? Pycha!!!
2 puszki czerwonej fasoli (najlepiej eko) (wcale nie jest taka droga - moja kosztowała 4.50)
2 banany
5-6 łyżek melasy z buraków (lub innej) lub syropu daktylowego
4 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia (eko) lub sody
Polewa
2-3 łyżki melasy z buraków
1 czubata łyżeczka kakao
2 łyżeczki oleju kokosowego
wiórki kokosowe do posypania (najlepiej eko - nie są odtłuszczone, jak te zwykłe, dzięki czemu są twarde i chrupkie)
1. Odlać fasolę, przepłukać na sicie zimną wodą, aż przestanie się pienić.
2. Zmiksować fasolę, po czym dodać banany i melasę i zmiksować na gładką masę.
3. Na koniec dodać kakao i proszek do pieczenia i... zmiksować :)
4. Wyłożyć do tortownicy (średnica 22-24 cm) wysmarowanej olejem kokosowym (lub masłem) i piec 30 minut w 180 stopniach, po czym jeszcze "dopiec" od spodu przez 10 minut.
5. Gdy ciasto przestygnie polać polewą (zmieszać wszystkie składniki na polewę :)) i posypać wiórkami kokosowymi.
Gotowe!
Genialny przepis Dzikiego Naśladowcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz