piątek, 18 lipca 2014

Warzywny sos do kasz lub makaronu




Mój ulubiony letni sos. I ulubione połączenie warzyw :) Może po ugotowaniu nie prezentuje się najlepiej, ale za to uwielbiam ten smak. Delikatny, orzeźwiający, świeży. Po prostu - połączenie cukini, bakłażana i pomidorów. Proste i trafione. Można podawać z kaszą, makaronem, kiedyś nawet namiętnie robiłam pizzę wegetariańską właśnie z tymi warzywami, tylko krótko obgotowywałam i posypywałam mozzarellą. Polecam spróbować :)

środa, 16 lipca 2014

Mega zdrowe, szybkie batoniki




Absolutnie genialnie, absolutnie przepyszne, absolutnie zdrowe. Batoniki, pralinki, szyszki, brownie... Nie wiem co jeszcze można ulepić z tej masy, ale wszystko jest dozwolone :) Przepis jest absolutnie prosty do wykonania, zabiera mało czasu i mało składników. Obawiam się, że jak "matka Smakoterapia", od której przepis pochodzi, wpadnę teraz w szał lepienia batoników absolutnie z z wszystkiego co ekspandowane :) Kupiłam już proso, grykę, amarantus zawsze mam pod ręką. Zamierzam tylko uzupełnić mocno mój zapas suszonych daktyli... Chyba o kilka kilo :) Naprawdę jestem absolutnie pod wrażeniem tego co można zrobić z suszonymi daktylami - po zmiksowaniu osiągają idealnie słodką, lepiąca konsystencję - idealną do zmieszania jej z wszystkim zdrowym, które na koniec wychodzi jeszcze przepyszne. Ideał, po prostu ideał :)

Szyszki bezglutenowe




Ostatnio na dwóch blogach widziałam ciekawe pomysły na proste i zdrowe słodkie przekąski - przybierające kształt szyszek czy batoników. Gdy zobaczyłam przepis, stwierdziłam, że ich wykonanie jest banalnie proste. Pomieszałam więc pomysły z dostępnymi mi składnikami. I co stwierdzam? Że od dzisiaj każdego wieczora muszę wygospodarować 10 minut na takie przekąski! Dzięki temu następnego dnia gdy tylko kogoś z rodzinki napadnie "słodki głód" pod ręką będą same zdrowe i pyszne łakocie. A kupnym przekąskom mówię "precz!" :)

sobota, 12 lipca 2014

Ciasto ucierane z truskawkami


Na koniec sezonu truskawkowego udało mi się wreszcie zamieścić przepis na proste i pyszne ciasto truskawkowe. Robiłam je już w tym roku przynajmniej 5 razy, ale za każdym razem nie udało mi się zrobić zdjęcia... Dosyć szybko znikało :) Jako, że wreszcie się udało zachęcam do zrobienia tego ciasta, a jeśli na truskawki już za późno, to można wykorzystać te owoce, na które aktualnie jest jeszcze sezon :)

piątek, 11 lipca 2014

Kopytka jaglane z jagodami i mlekiem kokosowym




Zapanowało kopytkowe szaleństwo. Kopytka z sosem pieczarkowym, kopytka z koperkiem, kopytka podsmażane z cebulką... Po wersji słonej nadszedł czas na słodką osłonę. A prawda jest taka, że nie lubiąc rozmieniać się na drobne, gdy już zabrałam się za lepienie kopytek i kopytkowe babranie, to zrobiłam raz a dobrze - potrójną porcję :) I tym sposobem zostało trochę kopytek, dodałam jagody i mleko kokosowe - i gotowe. Danie na szybko - o ile są już kopytka. A jeśli nie to może z kluskami kładzionymi? ( Jestem w trakcie odkrywania przepisu idealnego - ale to może potrwać...). W każdym razie polecam - sos może się przydać do innych dań, trzeba więc wykorzystać sezon na jagody :).

Sos pieczarkowo - szafranowy (wegański)




Szybki sos, który idealnie sprawdzi się do makaronu, kopytek lub innych klusek. Jego wielkim plusem jest "zaklepka" z mąki kukurydzianej, która moim zdaniem ma same plusy. Po pierwsze nie jest białą mąką pszenną - to już plus sam w sobie :)Ponadto jest bezglutenowa, bez mleka, no i (co dla mnie najcudowniejsze) idealnie rozprowadza się w wodzie, nie tworząc żadnych grudek, które potem trzeba przecierać przez sita, a i tak te grudki gdzieś tam zostają. Te okropne grudy, mój kuchenny koszmar, niejeden sos mi spartaczyły a z nim oczywiście i humor. Do dziś! Tak więc żegnaj na zawsze biała,  mleczno - glutenowo, grudkowa zaklepko (chociaż już dawno ją pożegnałam, do dziś oprócz grudek), witaj żółciutkie, aksamitne, bezglutenowe odkrycie! :)

czwartek, 10 lipca 2014

Kopytka jaglane (bezglutenowe)





Zazwyczaj gotując kaszę jaglaną gotuję więcej niż potrzebuję, żeby mieć na wszelki wypadek, gdy dorwie mnie głód. Wtedy odgrzewam małą porcję z wodą i odrobiną masła tworząc swoiste "jaglane puree". Jednak czasami goszczą inne smakołyki i kasza sobie stoi i stoi... Więc ażeby uchronić ją od zmarnowania zmieniłam jej nudną postać na atrakcyjniejsze kopytka :) Chociaż roboty trochę więcej niż przy zwykłym odgrzaniu kaszy, to przyjemność wielka gdy można sobie taką zdrowszą wersję kopytek spokojnie zjeść. A gdy zostanie na następny dzień to można nawet odsmażyć jaglane kluchy - a co! :)

Orkiszowe racuchy (bez drożdzy i mleka ) z jagodami




Na fali ochoty na wszelkie słodkości z owocami sezonowymi, szukałam przepisu na racuchy bez drożdży. Po znalezieniu i wypróbowaniu całkiem udanego przepisu, z którego odjęłam również mleko chętnie się z nim dzielę :) Wypróbowałam już wersję z czarną porzeczką (okazało się jednak, że to nie za dobry pomysł, nawet z dużą ilością syropu ryżowego było dla mnie za kwaśne) z truskawką (dobre, choć truskawki trochę się rozwalają) i jagodami (super połączenie smaku i konsystencji - akurat słodkie, akurat kwaśne :)) i jeszcze czekam na borówki amerykańskie - a właściwie na ich sezon i co za tym idzie - niższą cenę. A! I jeszcze malinki pewnie idealnie się skomponują z śniadaniowymi racuchami - pewnie spróbuję niebawem! A wy? Jaką wersję wolicie? :)

Jogurt owocowo - jaglany (wegański)



Tak, wiem, wiem. Prawdziwy jogurt to nie jest, ale konsystencją jaką ma i smakiem zadziwiająco przypominają mi prawdziwy jogurt. Widziałam kiedyś nawet przepisy na "prawdziwy" jogurt jaglany. Trzeba kupić jogurtownicę i bakterie jogurtowe i zamiast mleka dodać kaszę jaglaną. Już nawet myślałam czy się nie skusić, ale po obliczeniu, że aby bakterie podtrzymywać przy życiu raz na tydzień musiałabym robić litr jogurtu. Dla mnie to ilość nie do przejedzenia, więc wolę sobie raz na jakiś czas zrobić taki a'la jogurt, który robi się w mniej niż minutę, na nic nie trzeba czekać i robię go kiedy chcę - nie mam przymusu jedzenia litra tygodniowo :) Błyskawiczne letnie śniadanie

środa, 9 lipca 2014

Gofry orkiszowe bez mleka i jajek (prawie) wegańskie


Co jakiś czas testuję różne przepisy na gofry w poszukiwaniu idealnego kompromisu pomiędzy smakiem, chrupkością i oczywiście składem :) Na początku mleko zastępowałam mlekiem ryżowym, ale gofry wychodziły gumowate. Potem testowałam gofry bezglutenowe, ale wyszły dosyć twarde. W międzyczasie wpadłam, żeby zamiast mleka ryżowego dodać wodę gazowaną - tak jak robię to przy naleśnikach. I już zabrałam się za ciasto na gofry, nagrzewam gofrownicę, gdy okazuje się, że nie ma jajek. Potrzeba matką wynalazków - i bez jajek gofry się udały. Gdybym jeszcze zamiast masła dodała olej (np. słonecznikowy) powstałyby iście wegańskie gofry. Spróbujcie koniecznie - szczególnie gdy za oknem iście nadmorski klimat ;)

Przetwory z truskawek



Trudno to określić dżemem, nie jest to też sosem. Jest to więc "przetwór" z truskawek. Celem, który mi przyświecał przy produkcji tych truskawkowych  przeTWORÓW było, aby mieć coś do zimowej owsianki - gdy suszone owoce mi się już przejedzą. Owy twór nie może więc być gęsty i żelowy - taki do rozsmarowania na chleb, musi swobodnie spływać po owsiance. Nie chciałam też żeby były to owoce zmiksowane na mus - chciałam aby były widoczne i wyczuwalne kawałki truskawek i ich własnym sosie. Dokładnie coś takiego mi wyszło. Cel osiągnięty! Zobaczymy czy przetrwa zimę.
Gdyby jednak ktoś poszukiwał bardziej gęstej opcji, zamierzam spróbować z agarem - te wszystkie fixy mnie przerażają. Albo tona białego cukru plus chemia albo sama chemia... Już wolę moje swobodnie pływające truskawki :)

wtorek, 8 lipca 2014

Wafelki orkiszowe z czekoladowym budyniem jaglanym





Gdy nachodzi ochota  na coś słodkiego, a ciasta nie chce się piec, w domu nic nie ma, a na półkach gości tylko kasza... Wtedy jest idealny czas na wyczarowanie budyniu jaglanego! Smakuje pysznie serwowany "sam sobie" ale również znajduje zastosowanie w wielu przepisach. Gdy już zabrałam się za jego (jakże trudne :) ) przygotowanie przypomniało mi się, że w spiżarni gdzieś na dnie zalegają kupione kiedyś wafle do przekładania. Gdy więc kasza się ugotowała, wystarczyło ją tylko zmiksować i zjeść lub przełożyć na wafle i czekać... Na szczęście podana porcja jest na tyle duża, że starczy i na wafle i na dwie małe miseczki budyniu.