Osobiście nie jadam za dużo chleba, jednak wiedząc, że chleb
na zakwasie jest dużo zdrowszy niż na drożdżach zaczęłam piec go z myślą o
mężu, który jest fanem kanapek i synku, który na razie jada (a w sumie to "miętoli" :) ) tylko skórkę od
chleba, ale gdy już zacznie jeść chleb to chciałabym aby słowo
"chleb" kojarzył z ciemnym, ciężkim, pożywnym pieczywem, a nie
nadmuchanym, białym zapychaczem. Ciekawe jest również to, że niektórym nie służy chleb na drożdżach, powodując problemy trawienne, natomiast chleb na naturalnym zakwasie takie osoby tolerują bardzo dobrze. Przepis na ten chleb jest tak prosty, że muszę
przyznać, że ja już go raczej nie robię... a mój mąż - główny odbiorca tego
wypieku. Samo ciasto na chleb robi się
niezwykle prosto i szybko, jednak należy pamiętać, że przy pieczeniu chleba na
zakwasie trzeba dodać czas na uaktywnienie zakwasu i czas na wyrastanie chleba.
Zakwas to nie drożdże, przy których wystarczy 30 minut. Jednak efekty są warte
oczekiwania...
- 150 g aktywnego zakwasu
- 350 g wody
- 500 g mąki żytniej chlebowej
- 2 łyżeczki soli
Przygotowanie:
1. Kiedy mamy już świeżo wyhodowany zakwas możemy go od razu
dodać do ciasta, jeśli jednak pieczemy chleb kolejny raz, a nasz zakwas stał w
lodówce, musimy go wyjąć, dokarmić (proporcja 1:1 mąki do wody -gdy pieczemy jeden chleb
100 g wody i 100 g mąki) i odstawić na 12-24 h w ciepłe miejsce.
2. Gdy zakwas jest już aktywny (zobaczymy to po bąbelkach
oraz po tym, że zakwas znacznie urósł, a jeśli mieliśmy za mały słoik to nawet
opuścił swoje miejsce) przekładamy 150 g do miski lub robota kuchennego ,
dodajemy 350 g wody, 500 g mąki (ja używam żytniej chlebowej, żeby chleb nie
był zbyt ciężki, nie chcę również używać pszennej, więc mój chleb jest
całkowicie żytni. Można jednak używać dowolnej mąki jaka nam smakuje w
zależności czy bardziej zależy nam żeby chleb był smaczniejszy czy zdrowszy) i
2 łyżeczki soli
3. Wyrabiamy ciasto robotem lub ręcznie aż wszystkie
składniki się połączą. Chleba na zakwasie nie trzeba wyrabiać tak długo jak na drożdżach,
wystarczy, że konsystencja będzie jednolita.
4. Odstawiamy na co najmniej 4-6 h do wyrośnięcia. Im
starszy zakwas tym szybciej ciasto rośnie. Również temperatura otoczenia ma
znaczenie, ciasto może nawet wyrastać 10- 12 h
5. Rozgrzewamy piec do 230 stopni i wstawiamy do piekarnika
naczynie(żaroodporne) z wodą. (z naczynia można zrezygnować, ale dzięki niemu
skórka jest bardziej chrupiąca). Podczas gdy piekarnik się nagrzewa smarujemy
wierch chleba pędzelkiem z wodą.
6. Pieczemy chleb:
10 minut w 230 stopniach, po czym zmniejszamy temperaturę i
pieczemy
25 minut w 210 stopniach
7. Wyjmujemy chleb od razu z piekarnika i formy i odstawiamy
do ostygnięcia. Świeżo upieczonego chleba nie powinno się kroić dopóki nie
ostygnie, ponieważ będzie się lepił . Najlepiej zostawić go na kilka godzin.
Taki chleb można jeść spokojnie nawet tydzień, ponieważ nie pleśnieje tylko czerstwieje
i zasycha. Należy go przechowywać zawiniętego w lnianą ściereczkę, nigdy nie
należy przechowywać pieczywa w folii.
Ja zazwyczaj robię
tak: rano wyjmuję i dokarmiam zakwas, wyrabiam ciasto późno wieczorem i
wstawiam do pieca rano. Piekę od razu dwa chleby i mam na cały tydzień.
Może cały opis wygląda trochę przerażająco, ale gdy się już
spróbuje, to wcale to nie jest takie trudne - szczerze zachęcam do pieczenia
chleba - w żadnej piekarni takiego nie kupimy, bo za sam czas jego
przygotowania musielibyśmy zapłacić grubo ponad 10 zł nie licząc składników.
Można więc się zastanawiać jak "naturalny" jest chleb z piekarni za
2-5 zł...
Szczerze polecam i życzę smacznego!
Tu wersja ze słonecznikiem posypanym na wierzchu tuż przed wstawieniem do pieca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz