Wczoraj odkryłam przepis na słodki krem, w jednej z książek. Pomyślałam "A może by
tak użyć go do tiramisu?" Tak dawno go nie jadłam, a dlaczego fakt, że nie
jadam produktów mlecznych ma wykluczać przepyszne desery z mojego menu?
Oryginalny przepis oczywiście nie wyszedł tak jak powinien, więc go
zmodyfikowałam i tu przedstawiam gotowy produkt. (No prawie... Trzeba go jeszcze wykonać :))Wyszedł naprawdę zaskakująco
dobrze - robiąc go wczoraj po raz pierwszy sukcesu się nie spodziewałam, a tu
takie zaskoczenie... Smak kremu jest lekki i mniej intensywny niż gdybym użyła
mascarpone, ale w końcu tłuszczu jest o jakieś 80% mniej...
Składniki:
Krem
- 600 g ugotowanej kaszy kukurydzianej
(aby otrzymać taką ilość potrzebne jest około 2,5 szklanki
wody i 1 szklanka kaszy)
- 350 g mleka ryżowego waniliowego
- 6 łyżek cukru trzcinowego
- 2 łyżeczki esencji waniliowej
- 50 g białej czekolady (lub 100 g jeśli wolimy bardziej słodki krem)*
(Jeśli chcemy, żeby masa była jeszcze bardziej kremowa, albo po prostu boimy się, że reszta mleka ryżowego może się nam zmarnować, wtedy kaszkę ugotujmy na mleku ryżowym zamiast wody)
- Biszkopty - najlepiej podłużne do tiramisu
- Mocny napar z kawy
Przygotowanie:
- Wstawmy wodę na kaszę kukurydzianą i powoli ją dosypujmy, cały czas mieszając. Gdy kasza zacznie się gotować mieszamy aż całkowicie zgęstnieje, wtedy ją odstawiamy.
- Podgrzewamy mleko ryżowe, dodajemy czekoladę i cukier, gdy składniki się roztopią zdejmujemy z ognia (nie trzeba zagotowywać).
- Kaszę i mleko ryżowe z czekoladą i cukrem przekładamy do blendera i miksujemy, aż do uzyskania gładkiej, jednolitej masy.
- Robimy napar z kawy i namaczamy biszkopty. (Namaczamy je bardzo krótko i pojedynczo - inaczej zrobi się z nich papka).
- Przekładamy warstwowo - biszkopty, na to krem, biszkopty i znów krem. Całość posypujemy gorzkim kakao lub karobem.
Najlepiej przygotować tiramisu dzień wcześniej - wtedy smaki
się bardziej "przejdą". Przechowywać w lodówce, inaczej krem się
rozpłynie.
Smacznego!
* czekolada jest właśnie powodem, że krem nie jest w 100%
roślinny, jednak nadaje mu smak i sprawia, że jest gęstszy, jeśli chcemy ją
pominąć w imię zdrowia - jak najbardziej można spróbować, jeśli jednak zależy
nam bardziej na smaku - dajmy nawet całą tabliczkę.
( Przygotowałam dwie wersje - jedną w dużym naczyniu, ale kremu zostało jeszcze na drugą porcję, w szklance.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz