- A może zrobisz coś słodkiego?
- A co?
- Może naleśniki?
- Przecież wczoraj były... Zresztą ile można jeść słodkiego?
- No dobra to nie rób, pójdę do sklepu po jakiegoś
batonika...
- Nie, nie, nie! Dobra zaraz coś wymyślę...
Pach, pach otwieram książkę, coś na szybko, coś czego dawno
(lub nigdy) nie było. O! Nigdy nie robiłam racuszków, a w przedszkolu przecież
tak mi smakowały... Jeszcze tylko pozamieniać składniki... I gotowe! Wyszły
naprawdę dobre, ale co ciekawe następnego dnia na zimno były jeszcze
smaczniejsze - nawet smsa z podziękowaniem dla żony dostałam! :)
Składniki:
- 200 g jabłek - obranych , bez gniazd nasiennych
- 250 g mleka ryżowego (waniliowego)
- 1 jajko
- 50 g ksylitolu / cukru trzcinowego
- 30 g świeżych drożdży
- 300 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 50 g masła lub oleju do ciasta
Przygotowanie:
- Jabłka obrać i usunąć gniazda nasienne. Zetrzeć na tarce lub zmiksować w blenderze (lub pokroić w kawałki, jeśli wolimy bardziej wyczuć jabłko)
- Pozostałe składniki zmiksować i na koniec dodać starte jabłka i wymieszać.
- Odstawić w ciepłe miejsce na 30 min,
- Rozgrzać tłuszcz na patelni (masło klarowane daje super smak)po czym nabierać łyżką na patelnię i smażyć z obu stron, tak aby powstała chrupiąca skórka
- Przełożyć na talerzyk, można posypać cukrem pudrem (pyszne z trzcinowym waniliowym)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz