Po wczorajszych bruschettach pozostał mi odsączony sok
pomidorowy, po przedwczorajszym obiedzie ugotowany ryż. Krótka chwila
wytężonego myślenia... Jest! Zupa pomidorowa. Lekkostrawna, bo bez żadnych zaklepek,
zasmażek, śmietany czy mleka, idealna na lekką kolację lub jakąś "przekąskę". Gdy dodamy do niej ryżu, to urasta do miana osobnego
posiłku, po którym mój żołądek na spokojnie 3 godzinki o głodzie zapomniał - a
dzisiaj przecież post ścisły, a to w sumie idealne danie postne - mięsa tutaj
ani grama!
Składniki:
- 250 ml soku pomidorowego (mi został po odcedzeniu pomidorów do bruschetty)
- 1 puszka pomidorów (można dodać 2 jeśli chcemy gęstszą zupę lub bardziej intensywny smak)
- 1 l wody
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- oliwa z oliwek
- włoszczyzna suszona lub warzywna kostka rosołowa BIO
(taka nie ma glutaminianu sodu, dobrze też jeśli nie będzie
miała ekstraktu drożdżowego - można kupić w sklepach ze zdrową żywnością lub w supermarketach
na stoiskach ze zdrową żywnością)
- ok. 2 łyżeczki soli (do smaku)
- 2 łyżki ksylitolu / cukru (do smaku - jeśli wolimy kwaśniejszą zupę - mniej)
Przygotowanie:
- Kroimy cebulę i czosnek, podsmażamy kilka minut na oliwie z oliwek
- Dodajemy pomidory z puszki, sok pomidorowy i wodę oraz włoszczyznę suszoną (lub kostkę)(ważne, żeby żaden z tych składników nie miał glutaminianu sodu - bardzo niezdrowego składnika bez którego naprawdę można smacznie gotować)
- Gotujemy ok. 15 minut po czym dodajemy sól i ksyliol - najpierw mniej i sprawdzamy kiedy smak nam odpowiada
- Na koniec miksujemy zupkę (chyba, że wolimy taką niż jednolitą)
- Podajemy samą, z ryżem lub z makaronem - Gotowe!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz